12 pytań do:

Agnieszka Oleksyn-Wajda

 

Od zawsze interesowała ją branża mody. Karierę zaczynała od doradzania klientom w branży retail w kwestiach podatkowych. Po ponad dekadzie przekierowała stery zawodowe w stronę prawa ochrony środowiska, aby kilka lat temu połączyć wszystkie puzzle i zająć się zrównoważonym rozwojem, przede wszystkim w sektorze mody oraz retail. Jest radcą prawnym i twórczynią m.in. studiów podyplomowych Prawo ochrony środowiska oraz Instytutu Zrównoważonego Rozwoju i Środowiska przy Uczelni Łazarskiego – Agnieszka Oleksyn-Wajda.

Agnieszka, bardzo Ci dziękuję za przyjęcie zaproszenia do 12on12. Finanse, prawo i moda stają się coraz bardziej zielone i o tej zieleni dziś porozmawiamy.

Swoją karierę rozpoczęłaś w prestiżowej firmie KPMG, doradzałaś spółkom m.in., z sektora retail. Opowiedz nam jak zaczęła się Twoja przygoda ze zrównoważonym rozwojem i jak go definiujesz?

Pracę w KPMG rozpoczęłam od praktyk studenckich pod koniec trzeciego roku studiów. Zostałam tam ponad dekadę. Przez większość czasu doradzałam klientom z sektora retail, którzy wówczas bardzo intensywnie inwestowali w infrastrukturę centrów handlowych i parków logistycznych. Globalny kryzys ekonomiczny w 2008 roku spowodował spowolnienie gospodarcze i zahamowanie inwestycji. Rozwijający się dotąd rynek centrów handlowych był jednym z tych, które dotkliwie odczuły skutki kryzysu. To wszystko skłoniło mnie do głębszych refleksji. Rozwój gospodarczy, odpowiedzialność społeczną firm oraz ochronę środowiska zaczęłam postrzegać jako elementy tej samej układanki.

Koncepcja zrównoważonego rozwoju coraz mocniej zaczęła dochodzić do głosu zarówno na szerokim forum międzynarodowym jak i unijnym. W odpowiedzi na kryzys, Komisja Europejska w 2009 roku uznała, że to właśnie zrównoważony rozwój stanowi nadrzędny i długoterminowy cel Unii Europejskiej. Stało się to wiele lat po narodzinach tej koncepcji, co miało miejsce na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego wieku. Ta nowa i poniekąd rewolucyjna koncepcja była odpowiedzią na narastającą presję człowieka na środowisko. Z biegiem czasu, podlegając dalszej ewolucji, nabierała coraz większego znaczenia, szczególnie w związku z narastającym kryzysem klimatycznym.

Z forów międzynarodowych koncepcja zrównoważonego rozwoju przeniknęła również na grunt krajowy. Zgodnie z ustawą Prawo ochrony środowiska z 2001 roku jest to rozwój społeczno-gospodarczy, w którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych, w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli – zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń. Nie wszystkich ona satysfakcjonuje. Zdaniem niektórych krytyków, zrównoważony rozwój to wizja bez szans na realizację, to w gruncie rzeczy zestaw haseł, które nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością. Moim zdaniem, koncepcja zrównoważonego rozwoju zasługuje na pozytywną ocenę, ponieważ wytycza nowe, sprawiedliwsze kierunki funkcjonowania społeczności międzynarodowej. Wdrożenie jej ambitnych celów  rozpisane jest na pokolenia, a to w żadnym wypadku nie powinno jej dyskredytować. 

Jak wspomniałaś, definicja zrównoważonego wzrostu mówi o przyszłych pokoleniach. Jakie prawa związane są ze środowiskiem? Komu przysługują? Czy ktoś ich broni?

Świetne pytanie, bo dotyka jednocześnie wielu aspektów tego zagadnienia. Zgodnie z Konstytucją, Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju, natomiast władze publiczne mają obowiązek ochrony środowiska i prowadzenia polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom.

Ten temat jest żywy i istotny, bowiem relacja między człowiekiem a środowiskiem jest nieustającą interakcją. Człowiek wpływa na środowisko, ale też od niego zależy. Ten stan rzeczy skłania do zastanowienia się na ile ochrona środowiska jest powiązana z prawami człowieka. Mówiąc inaczej, czy jednostka ma prawo domagania się podjęcia działań ochronnych ze strony państwa. Sprawa byłaby stosunkowo prosta, gdyby w przepisach była zapisana zasada, że każdy ma prawo do czystego i zdrowego środowiska. Niestety, takiej jasnej i oczywistej normy nie ma ani w prawie międzynarodowym, ani w prawie krajowym. Tym niemniej doktryna prawa ochrony środowiska oraz doktryna praw człowieka wywodzą, że prawo do czystego środowiska jest prawem człowieka, u podstaw którego leży m.in. ochrona zdrowia i życia ludzi.

Jest rzeczą oczywistą, że degradacja środowiska prowadzi w prostej linii do pogwałcenia podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo do życia. Tak więc prawo do życia zakłada istnienie prawa do czystego i zdrowego środowiska. Mając na uwadze powagę sytuacji w dziedzinie postępującej degradacji środowiska, z jednej strony, oraz nośność haseł dotyczących jego ochrony, z drugiej, wydaje się, że prawo do życia w czystym i zdrowym środowisku w niedługim czasie zostanie zapisane jako jedno z podstawowych praw człowieka zarówno w prawie międzynarodowym jak i krajowym. Podpisuję się dwiema rękami pod słowami Hanny Machińskiej, Zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich, że „powinniśmy walczyć o to, by w traktatach międzynarodowych (i dodam – prawie krajowym) wyraźnie zapisano, że prawo do czystego środowiska to prawo człowieka”.

Warto dodać, iż w naszym kraju od strony prawnej toczą się ciekawe dyskusje dotyczące niezbywalności prawa do życia w czystym środowisku, które już wkrótce ma rozstrzygnąć Sąd Najwyższy. Zgodnie z informacją z zespołu prasowego SN, uchwała powinna zostać podjęta 26 marca.

To bardzo interesujące. A czy z tymi prawami wiąże się prawo do informacji o stanie środowiska? Coraz więcej mówi się o pogarszającym się stanie środowiska naturalnego. Skąd czerpać obiektywne informacje?

Prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska zostało zapisane w regulacjach międzynarodowych, unijnych i krajowych i należy do największych zdobyczy „zielonych” organizacji pozarządowych. To dzięki ich wysiłkom obecnie „każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska”. Bez tego podstawowego prawa udział społeczeństwa, w tym pojedynczych osób fizycznych, w ochronie środowiska byłby najczęściej czystą iluzją.

Prawo do informacji o środowisku i jego ochronie przysługuje każdemu – osobie fizycznej lub prawnej, a także jednostkom organizacyjnym nieposiadającym osobowości prawnej. Dostęp do informacji przysługuje niezależnie od obywatelstwa, miejsca zamieszkania, wieku i zdolności do czynności prawnych, niezależnie od tego, czy żądający informacji ma jakikolwiek interes prawny lub faktyczny związany z informacją lub sprawą, której informacja dotyczy.

Ustaliłyśmy już, iż jako osoby fizyczne mamy prawo do czystego środowiska i informacji o nim. Z Twojej perspektywy, osoby, która działa m.in. w Grupie ds. Zrównoważonego Rozwoju w Retail Institute, zasiada w Zarządzie Związku Przedsiębiorców Przemysłu Mody i Innowacyjnych Tekstyliów Konfederacji Lewiatan, jest członkiem Komitetu CSR we Francusko-Polskiej Izbie Gospodarczej – jakie działania firmy podejmują teraz a jakie powinny podejmować, abyśmy wszyscy mieli wspólną przyszłość?

Biznes coraz śmielej angażuje się we wdrażanie zasad zrównoważonego rozwoju. Najwięksi gracze rynkowi posiadają już działy i ekspertów zajmujących się kwestiami sustainability, zarówno w łańcuchach wartości, pod kątem regulacyjnym, jak i w zakresie komunikacji. Przedsiębiorcy łączą się w grupy branżowe celem przeprowadzenia transformacji swych biznesów, wymiany doświadczeń, dzielenia się dobrymi praktykami, ale także podjęcia współpracy z administracją publiczną.

Szybko rosnąca świadomość ekologiczna konsumentów powoduje, że na naszych oczach rodzi się nowa „zielona” era, a poszanowanie środowiska i uwzględnianie zasad zrównoważonego rozwoju zaczyna być wpisane w DNA odpowiedzialnego uczestnika rynku, w tym również w sektorze MŚP (Małych i Średnich Przedsiębiorstw).

Firmy coraz częściej prowadzą pomiary emisji gazów cieplarnianych w łańcuchu dostaw, sporządzają raporty o tych emisjach i starają się różnymi metodami ograniczyć takie emisje. Strategie zrównoważonego rozwoju w firmach z wyznaczonymi celami ułatwiają ich realizację.

Do wartych odnotowania należą dobrowolne inicjatywy branżowe. Dla przykładu, w drugiej połowie 2020 roku Retail Institute, czyli ośrodek dialogu, badań i analiz w branży centrów handlowych, przeprowadził projekt Challenger. Projekt ten miał na celu zrewolucjonizowanie obecnego modelu funkcjonowania centrów handlowych poprzez wykreowanie, a następnie wdrożenie innowacyjnych koncepcji i sposobów korzystania z powierzchni handlowych. W projekcie uczestniczyła grupa 25 mentorów (do której miałam przyjemność należeć) oraz ponad 100 studentów, absolwentów oraz przedstawicieli start-upów. Powstało 8 zespołów roboczych, a każdy z nich opracował ponad 100 pomysłów usprawnień działania centrów handlowych. Pomysły zwycięskie mają zostać rozwinięte, zaprototypowane i przetestowane. W efekcie, w 2021 roku będzie stopniowo wdrażany projekt mający na celu wprowadzenie zasad zrównoważonego rozwoju w centrach handlowych. Zostaną w tym celu opracowane wytyczne dla samych budynków, zarządzających, jak i najemców. Rozwiązanie wynika z głębokiej analizy dotychczasowych rozwiązań systemowych w zakresie zrównoważonego rozwoju i poszanowania środowiska. To pokazuje potrzebę zarówno ze strony konsumentów, jak i szukania rozwiązań przez biznes.

Cieszę się, iż biznes robi coraz więcej w kwestii zrównoważonego rozwoju. Czy te działania powinny być wsparte strategiami zrównoważonego rozwoju i/lub politykami środowiskowymi? jeśli tak, jakie elementy, Twoim zdaniem, spółki powinny w nich zamieszczać, aby były one skuteczne?

Strategie środowiskowe z pewnością pomogą firmom w określeniu celów zrównoważonego rozwoju. Dokumenty takie powinny kompleksowo określać działania w zakresie polityki zrównoważonych produktów (z uwzględnieniem ekoprojektowania), gospodarki odpadami (z uwzględnieniem działań mających na celu ograniczenie marnotrawstwa, wytycznych w zakresie gospodarki cyrkularnej czy rozszerzonej odpowiedzialności producenta), gospodarowania wodami oraz ściekami, ograniczenia użycia plastiku, wprowadzenia zielonych innowacji, polityki dotyczącej podwykonawców w zakresie niskoemisyjności, monitorowanie postępu czy nawet określenia nowych modeli biznesowych.

Strategie powinny zostać opracowane w taki sposób, by z jednej strony rzeczywiście ograniczyć w danym przedsiębiorstwie negatywny wpływ na środowisko, a z drugiej – by były one realne do osiągnięcia.

Na co dzień współpracujesz też z mediami, jak oceniasz sposób komunikacji przez spółki nie tylko ich strategii, ale też działań związanych ze zrównoważonym rozwojem? Na co powinniśmy zwrócić uwagę jako konsumenci czy inwestorzy?

Pandemia wyostrzyła „zielone” oczekiwania konsumentów.

Przytoczę wyniki dwóch ciekawych badań.

Jak wskazuje raport Accenture „Konsument w Nowej Rzeczywistości” z maja 2020 roku, polscy konsumenci docenili zaangażowanie marek w społeczne działania (CSR) wspierające potrzebujących już w pierwszych miesiącach pandemii.

Kolejny raport tej firmy „Świadomy konsument” z października 2020 r. wskazuje, że konsumenci uważniej czytają skład produktów –44% konsumentów deklaruje, że czyta skład surowcowy ubrań. Klienci ufają deklaracjom firm dotyczącym ekologicznych cech produktów. Jedna trzecia wierzy w deklaracje „na słowo”, czyli darzy zaufaniem produkty oznaczone wyrazem „EKO”.

Dla firm oznacza to, że działy odpowiedzialne za komunikację, CSR powinny podawać sprawdzone i prawdziwe dane dotyczące zrównoważonego rozwoju w danym przedsiębiorstwie. Komunikaty powinny być rzetelne, zrozumiałe i przejrzyste, a przede wszystkim zgodne z rzeczywistością. Tzw. greenwashing  może spowodować utratę zaufania konsumenta do marki, a tym samym – utratę klienta w ogóle.

Co ciekawe, w ostatnim miesiącu miała miejsce głośna sprawa trzech podmiotów wprowadzających na rynek biurową odzież męską. Na podstawie przeprowadzonej kontroli Prezes UOKiK postawił im zarzut wprowadzania konsumentów w błąd. Każdy konsument ma prawo do rzetelnej informacji o jakości produktu, ale często nie jest w stanie samodzielnie zweryfikować, czy deklaracje są zgodne z rzeczywistością. Dlatego właśnie UOKiK bada skład surowcowy produktów, co pozwala zapewnić konsumentom dostęp do rzetelnych informacji w tym zakresie. Za fałszowanie składu materiałowego ubrań na etykietach grozi kara finansowa do 10% obrotu. Jednak prawdziwie dotkliwe jest nagłośnienie sprawy w mediach i wskazanie podmiotów, które dokonały naruszeń. To powoduje utratę zaufania klientów.

Jak widać, ciągle jeszcze wiarygodność deklaracji firm w komunikacji, reklamy czy nawet deklaracji o składzie materiałowym ubrań jest trudna do weryfikacji. Przewiduje się jednak w związku ze strategią unijną Europejski Zielony Ład, istotne wzmocnienie prawa konsumenckiego przede wszystkim przez zapewnienie rzetelnej i porównywalnej informacji odnośnie wpływu danego produktu na środowisko i klimat oraz wyeliminowanie stosowania nieuczciwego zielonego PR (greenwashing).

Wspomniałaś już o kwestiach związanych z branżą modową. Przemysł mody w ujęciu globalnym, to jedno z największych źródeł zanieczyszczenia środowiska. Czy przemysł ten może być zielony? Czy jego neutralność klimatyczna jest Twoim zdaniem możliwa?

Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie inaczej niż twierdząco. Branża mody już rozpoczęła  transformację w zieloną stronę. Gdyby było inaczej, musiałabym uznać czas spędzony na badaniach, analizie i opracowywaniu nowych rozwiązań dla tego sektora za stracony.

Pod koniec grudnia 2020 roku zostały opublikowane informacje Biura Analiz Parlamentu Europejskiego dotyczące wpływu produkcji tekstyliów i odpadów tekstylnych na środowisko. Dane te potwierdzają wcześniejsze badania i raporty o destrukcyjnym wpływie sektora mody na planetę.

Przykładowo, z raportu McKinsey z 2020 roku Fashion on Climate wynika, że branża mody emituje 2,1 mld ton gazów cieplarnianych (4% całkowitej emisji na świecie), co jest równoważne ilości gazów cieplarnianych emitowanych rocznie przez gospodarki Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Słusznie podkreślają autorzy raportu Global Fashion Agenda oraz The Boston Consulting Group z 2017 roku „Pulse of the Fashion Industry Report 2017”, że szeroko rozumiany przemysł mody w skali globalnej znacząco przyczynia się do negatywnego wpływu na planetę.

Wagę wpływu sektora odzieżowego na naszą planetę dostrzegają międzynarodowe organizacje rządowe i pozarządowe. Jesteś m.in. członkiem grupy roboczej WG6 w ramach organizacji wspierającej Fashion Climate Charter pod egidą ONZ. Czy ONZ, OECD, EU zaczynają mocniej adresować kwestie związane z tym sektorem?

Sygnatariusze Fashion Industry Charter for Climate Action wydali we wrześniu 2020 roku pod egidą ONZ wytyczne dla sektora modowego. Te wytyczne stanowią przewodnik dla branży mody mający ułatwić osiągnięcie neutralności klimatycznej. Choć wytyczne, jak sama nazwa wskazuje, nie mają charakteru wiążącego, to jednak wyznaczają kierunek prowadzenia biznesu przyjaznego środowisku, zarówno dla przedsiębiorców, jak i organów administracji. W poradniku opisane zostały inicjatywy, narzędzia, certyfikaty oraz programy pomocne we wdrożeniu działań mających na celu ograniczenie śladu węglowego. Zgodnie z wytycznymi, najbardziej optymalnym dla branży mody byłoby przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym.

Wydaje się, że rok 2021 roku będzie przełomowy dla sektora mody. Komisja Europejska jeszcze w tym roku przedstawi bowiem unijną strategię dotyczącą sektora tekstylnego. W roku 2020 została opublikowana przez koalicję społecznych i środowiskowych organizacji pozarządowych Strategia Społeczeństwa Obywatelskiego na Rzecz Zrównoważonych Tekstyliów, Odzieży, Skóry i Obuwia. Strategia ma na celu promowanie i wsparcie gospodarki obiegu zamkniętego w przemyśle tekstylnym, odzieżowym oraz skórzanym i obuwniczym. Ten dokument stanowi pewnego rodzaju wezwanie do przejścia w UE na model gospodarki obiegu zamkniętego w miejsce gospodarki linearnej generującej dużą ilość odpadów.

Wygląda na to, iż gospodarka obiegu zamkniętego będzie jednym z ważniejszych tematów m.in. dla sektora odzieżowego. Jakie działania powinny Twoim zdaniem podejmować firmy z tego sektora, aby być gotowymi na wyzwania przyszłości? Na jakie kwestie powinni zwracać uwagę inwestorzy czy banki?

Przejście z modelu gospodarki linearnej na cyrkularną, która postulowana jest zarówno przez Komisję Europejską, jak i rekomendowana w Wytycznych, oznacza zmianę całego systemu gospodarowania. Rozwój gospodarki o obiegu zamkniętym mogą wspierać innowacyjne formy konsumpcji, której przykłady zostały wskazane choćby w Wytycznych (Climate Action Playbook – sharing economy): wypożyczenia, wymiany, ponowne użycie (reuse),  czy recykling. Przykładem dobrych praktyk w tym zakresie są np. Adidas (zwrot zużytych produktów i wymiana na punkty w celu kupienia nowych towarów), North Face (odnawianie zużytych produktów), czy H&M COS (platforma odsprzedaży, czyli ponowne użycie produktów).

Waga gospodarki obiegu zamkniętego w branży mody została podkreślona w maju 2019 roku, przy okazji Copenhagen Fashion Summit 2019, w Manifeście przez: EURATEX, Federację Europejskiego Przemysłu Sportowego, Global Fashion Agenda, Międzynarodową Federację Odzieżową oraz Koalicję Zrównoważonej Odzieży. Celem Manifestu jest opracowanie skutecznych ram polityki dla gospodarki cyrkularnej w branży mody, by w efekcie zmniejszyć negatywne oddziaływanie na środowisko naturalne.

Wydaje się, że wiele pozostaje w tej kwestii do zrobienia, a propagowanie wiedzy o działaniach jest coraz pilniejsze. Czy te motywy skłoniły Cię do założenia Instytutu ds. Zrównoważonego Rozwoju i Środowiska, który obecnie mam przyjemność z Tobą współtworzyć?

Instytut jest jednostką badawczo-rozwojową na Uczelni Łazarskiego, którego celem jest promowanie dobrych praktyk w zakresie zrównoważonego rozwoju, przeprowadzanie badań systemowych rynku w dziedzinie zielonego finansowania, a także stworzenie platformy łączącej biznes, naukę oraz administrację centralną.

Instytut współpracuje z biznesem, ekspertami badającymi rynek, organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców. Obecnie bierzemy udział w kilku projektach badawczo-rozwojowych mających na celu wsparcie transformacji sektora mody oraz retail na zrównoważony.

Instytut jest wyspecjalizowaną jednostką łączącą znakomitych ekspertów z obszarów zrównoważonego rozwoju oraz opracowującą polityki klimatyczne dla zainteresowanych przedsiębiorców.

Instytut to kolejny krok na Twojej ścieżce kariery zawodowej. Stworzyłaś aż cztery studia podyplomowe, m.in. z zakresu środowiska, mody i nowych technologii na Uczelni Łazarskiego. Studia te nagradzane są za ich jakość i przyciągają szerokie grono osób pragnących poszerzać swoją wiedzę. Co daje Ci dzielenie się wiedzą?

Pierwsze studia podyplomowe stworzyłam ponad siedem lat temu. Traktowałam ten projekt wówczas jako dodatkowe, weekendowe zajęcie. Praca ze znakomitymi specjalistami, których bardzo cenię, ale jednocześnie niezwykle lubię, zaczęła sprawiać mi coraz więcej satysfakcji. Tym bardziej, że grupy słuchaczy co roku są coraz liczniejsze. To oznacza, że ludzie chcą się z nami szkolić i profesjonalizować.

Program studiów udoskonalamy po każdym roku akademickim. Obserwujemy rynek, wyciągamy wnioski ze swojej pracy zawodowej, wymieniamy doświadczenia z innymi ekspertami, słuchamy czego oczekują pracodawcy w biznesie w ramach organizacji, w których jesteśmy zrzeszeni. Staramy się tak dopasować program, by zainteresowane osoby mogły po ukończeniu studiów wykazać się solidną wiedzą i kompetencjami w swoim biznesie.

Sama często przysłuchuję się wykładom prowadzonym przez zaproszonych wykładowców. Ich ekspertyza jest niezwykle rozległa i zróżnicowana. Słuchanie takich wykładów traktuję jak prawdziwą ucztę intelektualną.

Sama też lubię dzielić się wiedzą, szczególnie jeśli po jakimś czasie słuchacze wracają, bo  porada przydała się w ich pracy zawodowej, albo chcą dowiedzieć się czegoś więcej.

Rocznie, absolwentami naszych studiów zostaje ponad 100 osób, współpracujemy z ponad 60 wykładowcami, a także całym zespołem administracyjno-technicznym. Studia z prawa i zarządzania w sektorze mody oraz prawa w biznesie technologii współprowadzę również ze swoimi „drugimi połówkami”. To niezwykle cenione na rynku ekspertki. W pracy z tak dużym kapitałem ludzkim z pewnością organizacja pracy musi być perfekcyjna. Należy być również otwartym na potrzeby innych, a osiągnięcie celu traktować jako grę zespołową. 

Tak też traktuję dążenie do realizacji celów zrównoważonego rozwoju – jako wspólną pracę administracji, biznesu i świata nauki przy uważnym wsłuchiwaniu się w głos konsumentów.

Co zarekomendowałabyś kobietom, które zastanawiają się nad studiami podyplomowymi? Na co zwrócić uwagę przy wyborze uczelni? Jakie studia mogą przełożyć się na dalszą karierę?

Z naszych obserwacji na Uczelni wynika, że to przede wszystkim kobiety są słuchaczkami studiów podyplomowych. Stanowią ogromny potencjał w biznesie. Same doskonale wiedzą jakiego kierunku szukają i czego od nas oczekują.

Chcą zgłębić wiedzę lub zdobyć ją w innej specjalizacji. Słuchacze przychodzą do nas również dla tzw. networkingu  – zarówno w swojej grupie studenckiej, jak i z wykładowcami-praktykami. Zdarza się, że na studiach podyplomowych rodzi się współpraca na lata, bywa, że nasze studia stanowią punkt zwrotny w karierze. Zależy nam na budowaniu społeczności wokół naszego przedsięwzięcia i pomaganiu. Szczęściu w pracy zawodowej też przecież trzeba pomóc. 

Agnieszka, bardzo Ci dziękuję za te cenne wypowiedzi.

Advisory services

We help companies build value for stakeholders by supporting them in decision making and communication of those decisions.

Support in taking decisions that build value for stakeholders.
Organic versus acquisitive growth. Equity versus debt financing.
Corporate strategy and valuation.

Support in relations with shareholders.
Perception studies, Investors’ Days, quarterly presentations.
Dividend and buy-back policies. Creation and valuation of stock option programmes.

Building of financial models and valuation of companies.
Streamlining of the reporting process, creation of controlling and managerial accounting sheets.